Pacjencie… Nie pozywaj NZOZ!

Jak nie popełnić błędu i pozwać właściwy szpital? – praktyczne wskazówki jak prawidłwo zidentyfikować i oznaczyć szpital w wezwaniu do zapłaty lub pozwie.

Jako pacjent poszkodowany wskutek błędu medycznego, zakażenia szpitalnego lub naruszenia praw pacjenta staniesz przed tym wyzwaniem. Zachowaj czujność!

Zacznę od rozszyfrowania skrótu NZOZ. Skrót ten pochodzi od nazwy „Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej”. Obecnie obowiązująca ustawa o działalności leczniczej już się nią nie posługuje. Została ona zamieniona na podmiot leczniczy.

Niepubliczne Zakłady Opieki Zdrowotnej jako jednostki organizacyjne są zatem historią. Nie oznacza to jednak, że w nazwie obecnie funkcjonującego podmiotu leczniczego nie znajdziesz takiego oznaczenia. Wręcz przeciwnie – znaczna ich część nazywa się NZOZ lub Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej. Oczywiście towarzyszy temu jakiś dodatek. Nie zawsze jednak.

PRZYKŁAD PRAWIDŁOWEGO OZNACZENIA PODMIOTU LECZNICZEGO

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej spółka z o.o.

Tak oznaczony szpital jest podmiotem leczniczym prowadzonymw formie spółki z o.o. (co jest sytuacją dość często spotykaną). Prawidłowe oznaczenie go w pozwie powinno polegać na wskazaniu pełnej nazwy wraz z oznaczeniem formy prawnej (pełnej lub skrótowej, odpowiednio spółka z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółka z o.o. lub sp. z o.o.).

Wygląda to mniej więcej tak:

„Wnoszę o zasądzenie od Niepublicznego Zakładu OpiekiZdrowotnej spółki z o.o. kwoty 250.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty”.

Błędem byłoby pozwanie Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Taki podmiot w istocie nie istnieje, a podmioty nieistniejące nie mają zdolności do bycia pozwanymi (brak zdolności sądowej). Należy unikać niepotrzebnych przepychanek co do tego, czy pozwany został prawidłowy podmiot, a powód na myśli miał podmiot właściwy, tylko oznaczył go niewłaściwie. Zalecam unikanie niepotrzebnego strasu. Szczególnie, gdy prawidłowe wskazanie pozwanego nie jest szczególnie skomplikowane.

Gdzie należy szukać informacji o nazwie podmiotu leczniczego?

W pierwszej kolejności w karcie informacyjnej leczenia szpitalnego (czasami zwanej kartą wypisową lub potocznie „wypisem” ze szpitala). Jest to dokument, który dostaje pacjent gdy wychodzi ze szpitala. Znajduje się tam pieczęć podmiotu leczniczego w formie tradycyjnej (stempel) lub nadruku (dokumentacja prowadzona w formie elektronicznej). W jej pierwszej linii powinna być umieszczona nazwa podmiotu leczniczego.

PRZYKŁAD PIECZĘCI

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej spółka z o.o.
z siedzibą w Mieście
Nr księgi 000000000000; NIP 000-00-00-000; REGON 0000000000
NZOZ Stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne szpitalne
NZOZ Szpital kod V – 01
Stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne – szpitalne kod VI – 1
 Oddział Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Nefrologii
kod VII – 001; kod VIII 4000
ul. Szpitalna 7, 88-999 Miasto

UWAGA! Niestety, niektóre podmioty lecznicze mają nieprawidłowo sporządzone pieczęcie, dlatego zawsze należy zachować ostrożność. Obowiązuje zasada ograniczonego zaufania.

Jak zweryfikować, czy podmiot leczniczy prawidłowo oznaczył siebie na pieczęci?

Podmioty lecznicze wpisywane są do Rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Rejestr prowadzą wojewodowie. Wpisy do rejestru są jawne i można je przeglądać na stronie https://rpwdl.csioz.gov.pl/. W lewej części strony znajdziesz zakładkę „Wyszukiwarki”. Kliknij na nią a otworzy się Tobie lista. Kliknij następnie na pole „Wyszukiwarka PodmiotówLeczniczych”. W formularzu, który się pojawi wpisz albo Nr księgi rejestrowej albo NIP albo REGON podmiotu leczniczego. Informacje te znajdziesz na pieczęci lub nadruku na wypisie ze szpitala (Nr księgi rejestrowej podmiotu jest obowiązkowy, natomiast NIP i REGON są opcjonalne). Kliknij następnie „Szukaj”. Pojawi się Tobie lista znalezionych  ksiąg (powinno być „1” – celowałeś bardzo dokładnie). Kliknij na pole „Wyświetl”. Oczom Twoim ukaże się… nie las… a stan księgi rejestrowej podmiotu leczniczego, który Cię interesuje. Bingo! Prawda, że nie było trudno.

Najistotniejszy dla Ciebie jest DZIAŁ I Księgi. Tam znajdziesz wszystkie interesujące Cię informacje.

DZIAŁ I. Oznaczenie podmiotu leczniczego i lista zakładów leczniczych

Rubryka 3. Firma, nazwa albo imię i nazwisko podmiotu leczniczego

PRZYKŁAD:

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej spółka z o.o. z siedzibą w Mieście

Rubryka 4. Adres siedziby podmiotu leczniczego, a w przypadku osoby fizycznej – adres do korespondencji

Adres identyfikowany jest przez: (1) ulicę, (2) nr domu, (3) nr lokalu, (4) kod pocztowy, (5) miejscowość, (6) nr skrytki pocztowej oraz (7) pocztę.

PRZYKŁAD

ul. Szpitalna 7, 88-999 Miasto

Informacje zawarte w tych dwóch rubrykach dają Tobie pełną wiedzę potrzebną do sporządzenia wezwania do zapłaty lub pozwu o zapłatę odszkodowania lub zadośćuczynienia za szkodzę wyrządzoną wskutek błędu medycznego, zakażenia szpitalnego lub naruszenia praw pacjenta.

Wyposażony w taką wiedzę masz wszelkie podstawy do prawidłowego oznaczenia podmiotu leczniczego:

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej spółka z o.o.
ul. Szpitalna 7
88-999 Miasto

Pozostaje jeszcze uzyskanie numeru pozywanego szpitala z Krajowego Rejestru Sądowego. Tutaj również sprawa nie jest szczególnie skomplikowana. Rejestr jest  jawny i dostępny na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości pod adresem https://ekrs.ms.gov.pl/web/wyszukiwarka-krs/strona-glowna.

W przypadku szpitala prowadzonego w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością będzie to rejestr przedsiębiorców KRS, dlatego należy zaznaczyć pole „Przedsiębiorcy”. Następnie w polu NIP wpisać nr, który został uzyskany poprzez wgląd do Księgi rejestrowej podmiotu leczniczego.

Wynikiem tych działań będzie pojawienie się nazwy rejestrowej szpitala, która powinna być tożsama z nazwą podmiotu leczniczego wpisaną do Rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Znajduje się tam również numer w KRS. Pozwoli to na dopisanie do poprzednio sformułowanego oznaczenia numeru KRS.

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej spółka z o.o.
ul. Szpitalna 7
88-999 Miasto
KRS 0000111111

W ten sposób niewielkim wysiłkiem udało się tobie prawidłowo oznaczyć potencjalnego pozwanego. 

Dziękuję za uwagę! Zachęcam do komentowania oraz wskazywania tematów, o których chcielibyście przeczytać.

Gdybyś miał problem ze zidentyfikowaniem właściwej nazwy podmiotu leczniczego – pozostaję do Twojej dyspozycji pod adresem e-mail: nowakowski@zakazeniaszpitalne.pl

Zdjęcia i grafiki dzięki uprzejmości http://www.pixabay.com

100 zł za błąd szpitala? O zdarzeniach medycznych słów kilka

Postępowanie przed wojewódzką komisją do spraw zdarzeń medycznych miało stanowić skuteczny, alternatywny do drogi sądowej system dochodzenia roszczeń pacjentów. Niestety, zamiar był dobry, a wyszło „jak zwykle” – nie chroni on pacjenta i nie zapewnia mu skutecznego dochodzenia odszkodowania i zadośćuczynienia za wyrządzoną szkodę wskutek błędu medycznego. Taka smutna konkluzja płynie z niedawno opublikowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli raportu w temacie „Pozasądowego dochodzenia roszczeń przez pacjentów”.

Czy jest zatem zasadnym kierowanie sprawy do komisji, czy też powinna ona od razu trafić do sądu?

Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w niniejszym wpisie.

Zacznę jednak od „grzechów głównych” wojewódzkich komisji do spraw zdarzeń medycznych. Przyznam szczerze, niektóre z uchybień przeszły moje najśmielsze wyobrażenia. W ramach własnej praktyki zawodowej mam do czynienia z wojewódzkimi komisjami, zarówno od strony pacjenta, jak i szpitala. O komisjach wyrobiłem sobie własne zdanie. Niestety – stałem się ich krytykiem!

Istotne uchybienia w funkcjonowaniu wojewódzkich komisji

Ze zdumieniem przeczytałem w raporcie NIK, że co piąta z osób powołanych na członków wojewódzkich komisji do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych trafiła tam bez rzetelnie przeprowadzonej weryfikacji, a nawet sprzecznie z obowiązującymi przepisami. Jeszcze bardziej zdziwiło mnie, że w czterech przypadkach do składu komisji powołano osobę zgłoszoną przez instytucje do tego nieuprawnione. To się nazywa „przeoczenie”.

W kilku przypadkach nie zweryfikowano spełnienia przez członków komisji wymogów w zakresie doświadczenia zawodowego. Zdarzyło się również, że do składu komisji powołano osobę bez wymaganego wykształcenia. O czym to świadczy?

Jednym z częstszych uchybień było również wyznaczanie składów komisji z naruszeniem zasady wyznaczania według kolejności wpływu wniosków z alfabetycznej listy członków komisji, tak samo jako to, że nie każdy z członków składu orzekającego złożył oświadczenie o braku konfliktu interesów.

Komisje mają również problemy z terminowością. Zgodnie
z przepisami orzeczenie powinno zostać wydane
w terminie 4 miesięcy od dnia złożenia wniosku
o ustalenie zdarzenia medycznego. Niestety, komisjom nie zawsze udaje się tego terminu dotrzymać. Przyczyny takiego stanu są różne. W większości przypadków jest to skutkiem oczekiwania na opinię biegłego, który z jej wydaniem się „nie spieszy”. W innych sytuacjach powodem jest zbyt późne przystąpienie do rozpatrywania sprawy i opóźnienie w dokonaniu tzw. czynności wstępnych, które dokonuje się przed skierowaniem wniosku na pierwsze posiedzenie. 

Skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem orzeczenia wojewódzkiej komisji

Moją uwagę przykuły statystyki dotyczące skarg o stwierdzenie niezgodności z prawem orzeczenia wojewódzkiej komisji (II stopnia). Jak wynika z raportu – w latach 2012 – 2017 wniesiono 71 skarg, z których uwzględnione zostały tylko 4 skargi. To bardzo mało.

W swoim życiu zawodowym złożyłem 3 skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem orzeczenia wojewódzkiej komisji, z czego 2  nich zostały uwzględnione. Czyżbym był autorem 50% skutecznych skarg w latach 2012 – 2017? Nie jest to wykluczone, chociaż nie mogę tego ostatecznie zweryfikować. Taka mała dygresja. Czy mnie to cieszy? Niekoniecznie, ponieważ wolałbym, aby komisje wydawały orzeczenia „zgodne z prawem”.

Kilka istotnych danych statystycznych

W latach 2012 – 2017 wojewódzkie komisje do spraw zdarzeń medycznych wydały 431 orzeczenia o zaistnieniu zdarzenia medycznego, co stanowi 29,6% orzeczeń wydanych w tym okresie. Oznacza to, że pacjenci przed komisją w przeważającej części przegrywają. Orzeczeń o braku zdarzenia medycznego wydanych w tym okresie było 910 (70,4%).

Niestety, nawet wygrana przed komisją nie oznacza, że pacjent dostanie należne mu odszkodowanie. Dzieje się tak ponieważ z propozycją kwoty odszkodowania i zadośćuczynienia wychodzi albo szpital albo jego ubezpieczyciel, którz ograniczeni są jedynie kwotą maksymalną (tak – nie ma kwoty minimalnej). Szpital i ubezpieczyciel mają w tym zakresie znaczną swobodę. Proponowane kwoty mieszczą się przeważnie w przedziale od 100 zł do 75.000 zł. Podkreślić przy tym należy, że kwota zaproponowana przez szpital lub ubezpieczyciela w żadnym przypadku nie osiągnęła tego poziomu, który proponował pacjent we wniosku o ustalenie zdarzenia medycznego.

Co do terminowości prac komisji, na uwagę zasługuje fakt, że najdłuższy czas oczekiwania na wydanie orzeczenia przez wojewódzką komisję I stopnia wyniósł od 6 do 22 miesięcy. Nieco ponad połowa orzeczeń (47,3%) wydana została przed upływem 4 miesięcy od dnia złożenia wniosku. Nieźle! A można!?

Jeżeli chodzi o komisję II stopnia to najdłuższy czas na wydanie orzeczenia wyniósł, zależnie od komisji, od 62 do 855 dni. Nie jest to dobry wynik.

A jak z rozpatrywaniem spraw radziły sobie w tym okresie sądy cywilne I instancji?

W latach 2012 – 2017 do sądów rejonowych wpłynęły łącznie 1.146 sprawy odszkodowawcze za szkody wyrządzone przez szpitale. W tym samym okresie załatwiono 1.149 spraw, w tym 247 zostało uwzględnionych w całości lub częściowo.

W I kwartale 20918 r. do sądów rejonowych wpłynęło 60 spraw i załatwionych zostało również 60 spraw.

Wskaźnik czasu trwania postępowania sądowego wydłużył się z 366 dni (koniec 2012 r.) do 699,8 dnia (koniec 2017 r.).

W okresie 2012 – 2017 za szkody wyrządzone przez służbę zdrowia zasądzono prawomocnie łącznie kwotę 2.018.722 zł tytułem odszkodowaniaoraz 541.704 zł tytułem zadośćuczynienia.

W latach  2012 – 2017 do sądów okręgowych jako sądów I instancji trafiły łącznie 4.284 spawy, a załatwiono 3.724 sprawy, w tym 1.055 spraw uwzględniono w całości lub częściowo.

Liczba spraw niezałatwionych wzrosła z 1.417 (koniec 2012 r.) do 1.765 (koniec 2017 r.).

W I kwartale 2018 r. do sądów okręgowych jako sądów I instancji wpłynęło łącznie 157 spraw a załatwiono 196.

Wskaźnik czasu trwania postępowania sądowego wydłużył się z 963,1 dnia (koniec 2012 r.) do 1.057,8 dnia (koniec 2017 r.).

W okresie 2012 – 2017 za szkody wyrządzone przez służbę zdrowia zasądzono prawomocnie w sądach okręgowych łącznie kwotę 7.092.018 zł tytułem odszkodowania oraz 17.892.818 zł tytułem zadośćuczynienia.

Jak sprawy się miały w sądach odwoławczych?

W latach 2012 – 2017 sądy okręgowe jako sądy II instancji prawomocnie zasądziły na rzecz pacjentów łącznie kwotę 853.811 zł tytułem odszkodowania oraz 674.550 zł tytułem zadośćuczynienia.

W tym samym okresie sądy apelacyjne prawomocnie zasadziły na rzecz pacjentów łącznie kwotę 7.533.515 zł tytułem odszkodowania oraz 64.190.761 zł tytułem zadośćuczynienia.

Podsumowanie

Porównując wyłącznie czas rozpoznania sprawy przezwojewódzką komisją do spraw zdarzeń medycznych (4 miesiące, natomiast wskrajnych przypadkach – 22 miesiące) z czasem rozpoznania sprawy przez sąd (od 699,8 dnia do 1.057,8 dnia), komisje wypadają lepiej. Pamiętać jednak należy,że uzyskanie korzystnego orzeczenia komisji niekoniecznie skutkować będzie przyznaniem odszkodowania i zadośćuczynienia w satysfakcjonującej wysokości. Szpital może zaproponować 100 zł, a wtedy koniecznie będzie trzeba pójść do sądu. A tam w zasadzie zaczynamy od początku.

Dlaczego moim zdaniem warto złożyć wniosek do komisji?

Przede wszystkim z tego powodu, że, po pierwsze, akurat wnaszej sprawie komisja może zmieścić się w terminie 4 miesięcy. Szczególnie, że po tak negatywnym raporcie NIK, prawdopodobnym jest, że komisje nieco przyspieszą, a po drugie, po to aby poznać linię obrony szpitala.

Znajomość stanowiska szpitala na etapie przed sporządzeniem pozwu jest bezcenna, a nie zawsze uda się je uzyskać w toku negocjacji przedprocesowych lub w ramach postępowania przed ubezpieczycielem. Zwiększa to szansę powoda na korzystne rozstrzygnięcie sprawy.

Dziękuję za uwagę i poświęcony mi czas!

Zdjęcia dzięki uprzejmości www.pixabay.com