Praktyczna strona dochodzenia roszczeń za szkody wyrządzone zakażeniem. Część III. – Postępowanie interwencyjne przed Rzecznikiem Finansowym

W poprzednich wpisach omówiłem dla Was dwa podstawowe sposoby dochodzenia roszczeń za szkody wyrządzone zakażeniem szpitalnym – wezwanie do zapłaty (Część I) oraz zgłoszenie szkody ubezpieczycielowi szpitala (Część II). Są to środki „pierwszego rzutu”, tak jak antybiotyki o szerokim spektrum działania. Wezwanie do zapłaty i zgłoszenie szkody ubezpieczycielowi pełnią bardzo ważną rolę. Jaką? Poczytaj o tym w moich poprzednich wpisach.

Jest to dobry moment na omówienie postępowań przed Rzecznikiem Finansowym. Czy warto stawiać na jego pomoc? Uważam, że tak, a dlaczego tak sądzę dowiecie się z niniejszego wpisu.

Nadszedł długo wyczekiwany dzień – listonosz przynosi przesyłkę ze szpitala. Nerwowo otwierasz kopertę, wyszarpujesz z niej pismo a tam… odmowa! Czytasz. Oczom własnym nie wierzysz. Szpital uważa, że zakażenie miało charakter endo… endo… endo – co? Endogenny. Wujek google. Co to znaczy „endogenny”? Że niby florą własną? Że niby sam siebie zakaziłem? A dalej standard – szpital pisze, że dopełnił wszelkich obowiązków w zakresie zapewnienie Tobie bezpieczeństwa pobytu, że każdy zabieg niesie ryzyko zakażenia, że Twój przypadek to właśnie te 0,001% przypadków, gdy przy prawidłowym wykonaniu zabiegu, mimo wszystko dochodzi do zakażenia.

Wniosek o interwencję do Rzecznika Finansowego możesz złożyć po nieuezględnieniu reklamacji przez zakład ubezpieczeń.

Spoglądasz – jeszcze jedna koperta. Od kogo? Na kopercie logo zakładu ubezpieczeń. Myślisz – do dwóch razy sztuka! Ponownie, nerwowo otwierasz kopertę, wyszarpujesz z niej pismo a tam… ponownie odmowa! A w niej również standardowe zwroty, że nie udowodniłeś, że nie ma pewności, że do zakażenia doszło dokładnie w tej placówce, dokładnie w tym miejscu i czasie. No przecież mogło do niego dojść w Twoim domu lub po prostu wszędzie. Ale żeby gronkowcem złocistym MRSA? Nie sądzę. Co dalej? Reklamacja. A jak ta będzie odmowna, to co wtedy? Czytaj dalej, a dowiesz się co zrobić.

Do trzech razy sztuka.

Po odmowie zapłaty przez szpital lub jego ubezpieczyciela, po negatywnym rozpoznaniu reklamacji, czas postawić na Rzecznika Finansowego. Jego zadaniem jest ochrona Twojego interesu. Pamiętaj, że postępowanie przed Rzecznikiem może być wszczęte, co do zasady, dopiero po wniesieniu i negatywnym rozpatrzeniu reklamacji przez zakład ubezpieczeń.

Niniejszym wpisem podzielę się z Wami moimi doświadczeniami z Rzecznikiem Finansowym w ramach postępowania interwencyjnego. Postępowanie polubowne omówię innym razem.

Wszczęcie postępowania przez Rzecznika Finansowego z Twojego wniosku o interwencję może skłonić zakład ubezpieczeń do załatwienia sprawy w sposób polubowny.

Zarówno pierwsze jak i drugie są rodzajem postępowania przedsądowego. Nie jest konieczne, aby przed wniesieniem pozwu do sądu, skorzystać z któregokolwiek z nich. Postępowania te, a w zasadzie informacje, które przy ich pomocy można zdobyć, stanowią dużą pomoc przy sporządzaniu pozwu.  Można to przyrównać do sytuacji, w której przed wniesieniem pozwu masz na biurku odpowiedź na pozew, z której wynika stanowisko zakładu ubezpieczeń. Prawda, że już na pierwszy rzut oka takie postępowanie wydaje się celowe? Na razie na marginesie zaznaczę, że na etapie sporu sądowego Rzecznik może wesprzeć Ciebie istotnym poglądem w Twojej sprawie. Tego rodzaju pomoc również omówię w przyszłości.

A teraz do meritum.

Moje doświadczenia z Rzecznikiem Finansowym oceniam pozytywnie. Dlaczego? Przeczytaj koniecznie.

Sytuacja nr 1

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odmówił przyznania zadośćuczynienia ponad kwotę 2.000 zł, uznając, że – jego zdaniem – jest to kwota „odpowiednia” do cierpień poszkodowanego. Pozwoliłem się z tym nie zgodzić. Sporządziłem reklamację, ale ta nie odniosła zamierzonego skutku. UFG uparcie stał przy swoim stanowisku. To co mnie dotknęło, to nie fakt, że UFG odmówił przyznania świadczenia – to zdarza się często. Uderzyło mnie to, w jaki sposób to zrobił – „nie bo nie”! Cytat z klasyka: „Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi? Cham się uprze i mu daj!”.

Postanowiłem złożyć wniosek do Rzecznika Finansowego z prośbą o interwencję. Przygotowałem go stosując wypracowane przeze mnie rozwiązania przy pisaniu pozwów o zapłatę. Wniosek podzieliłem na trzy części – I. Stan faktyczny, II. Zgłoszone roszczenia oraz III. Istota sporu pomiędzy wnioskodawcą a UFG. Każda z części była precyzyjnie opisana. Wszystko, aby Rzecznik Finansowy mógł zrozumieć istotę sporu z UFG.

Wskutek złożonego wniosku Rzecznik zwrócił się do UFG o doprecyzowanie ich stanowiska, w tym udzielenie odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania w toku korespondencji z UFG. Ostatnim pytaniem UFG było czy dopuszcza on ugodowe zakończenie sprawy, a jeżeli tak – zwrócił się o złożenie propozycji ugodowej.

Pomiędzy moim wnioskiem do Rzecznika Finansowego a jego reakcją minęły około 2 miesiące.

W odpowiedzi na pismo Rzecznika UFG udzielił szczegółowych wyjaśnień oraz wskazał, że jest gotów przyznać dalszą kwotę zadośćuczynienia. Kwotę wskazał w piśmie.

Pomiędzy pismem Rzecznika do UFG a odpowiedzią UFG do Rzecznika minął 1 miesiąc.

Dalsze negocjacje doprowadziły do polubownego zakończenia sprawy. W ten sposób, z pomocą Rzecznika Finansowego, udało się uniknąć długotrwałego sporu sądowego.

Sytuacja nr 2

Zakład ubezpieczeń odmówił przyznania odszkodowania w znacznej części. Chodziło o przyznanie odszkodowania z tytułu ubezpieczenia na wypadek trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego nieszczęśliwym wypadkiem. Spór koncentrował się na zbyt niskim ustaleniu % trwałego uszczerbku na zdrowiu, wobec ustalenia go wyłącznie na podstawie dokumentacji medycznej, bez przeprowadzenia badania. Reklamacja nie odniosła zamierzonego rezultatu. Badania nadal nie przeprowadzono.

Wskutek złożonego wniosku do Rzecznika Finansowego zakład ubezpieczeń zmienił zdanie i skierował ubezpieczonego do lekarza orzecznika.

Przeprowadzone badanie potwierdziło, że % uszczerbek na zdrowiu orzeczony wyłącznie w oparciu o dokumentację medyczna, bez badania naocznego, skutkował jego zaniżeniem. Zakład ubezpieczeń ostatecznie zwiększył kwotę przyznanego uprzednio odszkodowania.

Interwencja Rzecznika Finansowego ponownie pomogła uniknąć długotrwałego sporu sądowego.

Nie są to jedyne pozytywne doświadczenia z Rzecznikiem Finansowym, niemniej chciałem pokazać Wam, w jaki sposób możecie sobie pomóc przy jego udziale, i co możecie osiągnąć.

Dziękuję za poświęcony czas i uwagę.

Grafika dzięki uprzejmości mary1826/pixabay.com

%d blogerów lubi to: